
Fot: screen / TV Dożdż
Większość już nie żyje, a rząd udaje, że tego nie widzi.
W Indiach rozpoczęły się antyrosyjskie protesty uliczne przeciwko podstępnemu zwabianiu obywateli tego kraju do Rosji, a następnie wcielaniu ich przemocą do armii rosyjskiej i rzucaniu do “mięsnych szturmów” na Ukrainie.
Jedną z takich pikiet zorganizowano w stolicy – New Delhi, zgromadziła około 50 członków rodzin i znajomych “zawerbowanych” w ten sposób Hindusów, z których część już zginęła – podaje TV Dożdż. “Putin! Przestań zabijać niewinnych Hindusów! Przestań zmuszać ich do wojny” – głosiły trzymane przez protestujących plakaty.
Ich rodzice i małżonkowie twierdzą, że obiecywano im w Rosji “naukę” lub “korzystną pracę”, a po przyjeździe zmuszono do podpisania jakichś papierów po rosyjsku, których nie rozumieli. Były to kontrakty na służbę wojskową. Potem niemal natychmiast ich zabierano i wkrótce lądowali na froncie na Ukrainie.
Czasem zdążyli jeszcze przesłać fotkę w rosyjskim mundurze, czasem krótką wiadomość, że są ranni, a mimo to rosyjskie dowództwo nie chce ich wypuścić. “Grożą, że mnie rozstrzelają, jeśli nie będę dalej walczyć” – napisał niedawno z rejonu ukraińskiego Kupiańska 29-letni Nizamudin Ansari, który pojechał do Rosji z Bombaju.
Niedawno odbył się pogrzeb jednego z takich “ochotników” – 28-letniego Sonu, którego ciało udało się sprowadzić do kraju. Jednak w większości przypadków jakikolwiek ślad po tych żołnierzach zaginął. Rodziny nie mają z nimi żadnego kontaktu, nie wiedzą nawet, czy żyją i można przypuszczać, że wielu już nie.
Protestujący domagają się interwencji indyjskiego rządu, aby sprowadzić ich synów i braci do kraju, a przynajmniej ich ciał. Oczywiście krewni zabitych nie dostają od rosyjskich władz żadnego odszkodowania.
Zdaniem lokalnych mediów, indyjskie służby od dawna świetnie wiedzą o tym rosyjskim procederze, ale w żaden sposób mu nie przeciwdziałają. Najwyraźniej premier Narendra Modi jest gotów tolerować faktyczne porywanie i mordowanie własnych obywateli w imię swojej przyjaźni z Putinem.
Zobacz także: Nagły manewr! Zrobili desant śmigłowcowy w Pokrowsku (WIDEO).
KAS










1 komentarz
validator
4 listopada 2025 o 15:36Dobrze, że Hindusi mają rzadką okazję doświadczyć rosyjskiego braterstwa. Może im się oczka w końcu otworzą.