Generał rezerwy Ben Hodges, były dowódca amerykańskich sił lądowych w Europie mówi w wywiadzie dla łotewskiego nadawcy, że martwi go postawa Zachodu wobec Ukrainy.
„Moją największą obawą jest to, że Zachód nie wykazuje woli politycznej, aby pomóc Ukrainie pokonać Rosję, pomóc Izraelowi pokonać organizacje terrorystyczne i pokonać Iran oraz pozwala Chinom zobaczyć, że brakuje nam tej woli politycznej. To mnie najbardziej niepokoi” – powiedział w wywiadzie generał rezerwy.
Jak zaznaczył, ci, którzy martwią się o Ukrainę, powinni spojrzeć na mapę i zrozumieć, że Kijów kontroluje około 80% własnego terytorium. Według niego kontratak Ukrainy na kierunku kurskim pokazuje, że zwycięstwo Rosji nie jest nieuniknione, nie jest ona niezwyciężona.
„Myślę, że sztab generalny armii ukraińskiej dobrze przemyślał, gdzie można podjąć ryzyko, gdzie można spróbować zmienić bieg wydarzeń i wywrzeć presję na Kreml” – podkreślił ekspert.
Jednak jego zdaniem najgorsze jest to, że Zachód nie jest w stanie zaangażować się w pomoc Ukrainie w zwycięstwie.
„Wygląda na to, że obecna administracja USA już w pewnym sensie „spakowała” sprawy Ukrainy. Mogę się mylić i mam nadzieję, że się mylę, ale nie wygląda na to, że Stany Zjednoczone zapewnią jakąkolwiek nową znaczącą pomoc, dopóki nie zostanie nowy prezydent”.
Wyraził nadzieję, że jeśli Kamala Harris wygra listopadowe wybory, to zobaczymy, że „działania Stanów Zjednoczonych w interesie Ukrainy ulegną poprawie”.
Zdaniem generała nie pomaga fakt, że istnieją kraje, które wywierają presję na Ukrainę, aby zgodziła się na oddanie części swojego terytorium. Chodzi o plan pokojowy chińsko-brazylijski, który oddałby Rosji terytoria nielegalnie zaanektowane przez Rosję.
ba za lrt.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!