
Collage: Kresy24.pl / TSN
Można zrozumieć panikarskie nastroje wśród ludzi słabo obeznanych z sytuacją, ale prezydent Stanów Zjednoczonych nie powinien im ulegać. Niech po prostu sprawdzi liczby, to go może uspokoi.
W ciągu ostatnich blisko trzech lat wojny Rosjanom udało się zdobyć mniej, niż 1% terytorium Ukrainy i obecnie zajmują mniejszy jej obszar, niż np. w sierpniu 2022 – obliczyli analitycy DeepState.
W latach 2014-2015 Ukraina straciła na rzecz Rosji 8% swojego terytorium (Krym i część Donbasu). Przez pierwsze pół roku obecnej wojny – kolejne 13%. Jednak jesienią 2022 roku Ukraina odzyskała w wyniku kontrofensywy 3% (część obwodu chersońskiego i charkowskiego). W 2023 roku Rosja nie zdobyła nic. W 2024 r. – 0,5% i w 2025 – 0,4%.
Łącznie więc Rosja okupuje obecnie niecałe 19% terytorium Ukrainy, z czego 8% zajęła jeszcze przed tą wojną, a przez ostatnie 2 lata i 9 miesięcy (dokładnie przez 1010 dni), mimo kolejnych ofensyw – w większości nieudanych – zdobyła zaledwie 0,97% obszaru ukraińskiego.
Innymi słowy: w sierpniu 2025 roku Rosja kontroluje mniej terytorium Ukrainy (19%, czyli 114.493 km2), niż kontrolowała w sierpniu 2022 roku (21%). Jeśli wziąć pod uwagę, jak olbrzymimi stratami Rosja to okupiła, cały absurd działań Putina widać jak na dłoni.
Analitycy DeepState przypomnieli te liczby w reakcji na post Donalda Trumpa na platformie Truth Social, w którym wzywa on Ukrainę do ustępstw terytorialnych, “gdyż w przeciwnym razie będzie ona tracić coraz więcej terytorium”. “Mamy nadzieję, że nasi amerykańscy partnerzy zwrócą uwagę na te liczby, bo coś im wyraźnie szwankuje matematyka” – piszą eksperci.
Nietrudno obliczyć, że gdyby Rosja miałaby zdobywać ukraińskie terytorium w takim tempie jak w latach 2023-2025 i kosztem takich strat, to zajęcie całej Ukrainy zajęłoby jej dokładnie 111 lat.
Pomijając już fakt, że Rosji skończyłaby się w tym czasie całkowicie ludność, choćby Putin wcielił do wojska wszystkie kobiety, starców, dzieci i noworodki, a o sprzęcie wojskowym i pieniądzach na wojnę nie ma nawet co mówić.
Ktoś cyniczny mógłby powiedzieć, że najlepsze, co można zrobić w tej sytuacji to pozwolić Putinowi walczyć w taki sam sposób dalej, by w końcu doprowadził całą swoją armię i kraj do samolikwidacji. Oczywiście, gdyby ceną za to nie była śmierć kolejnych ukraińskich cywilów – a to jest strata niewymierna i nie poddaje się zimnej kalkulacji.
Cieszy, oczywiście, że Donald Trump tak bardzo przeżywa utratę przez Ukrainę 0,9% terytorium, ale rodzi się podejrzenie, że chyba nie miał do końca świadomości, jak znikomy odsetek ukraińskiego terytorium Rosjanom udało się przez te lata zdobyć, zaś jego eksperci chyba zapomnieli mu to podpowiedzieć.
Zobacz także: Przyjaźń pękła jak rura! To boli, bardzo boli…
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!