
Ukraiński żołnierz z dronem. Fot. ilustracyjne Maksym Subotin (Wikipedia), CC0
W nocy z 27 na 28 listopada doszło do serii eksplozji w kilku rosyjskich miastach. Wybuchy odnotowano w Taganrogu, Smoleńsku i Saratowie. Mieszkańcy tych okolic zgłaszali wybuchy, a w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania przedstawiające płonące obiekty. Powodem miały być ataki dronów.
Szczególnie intensywne eksplozje miały miejsce w pobliżu lotniska wojskowego Taganrog-Yuzhny. Niezależny portal Astra poinformował o wybuchach, powołując się na relacje lokalnych mieszkańców.
Równocześnie doszło do eksplozji w Smoleńsku, położonym tuż na wschód od granicy z Białorusią, oraz w Saratowie nad Wołgą. Naoczni świadkowie nagrali moment eksplozji, choć szczegóły incydentów nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone. W Noworosyjsku uruchomiono syreny alarmowe, ostrzegając mieszkańców przed zagrożeniem z powietrza.
Ukraińskie siły zbrojne nie wydały jak dotąd oficjalnego komentarza w sprawie nocnych ataków. Warto jednak przypomnieć, że Kijów regularnie przeprowadza uderzenia dronowe na rosyjską infrastrukturę wojskową i krytyczną, dążąc do osłabienia zdolności Moskwy do kontynuowania działań wojennych.
swi/kyivindependent.com










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!