
Fot. Kremlin.ru (Wikipedia), CC BY 4.0
Prezydent USA Donald Trump spotka się z przywódcą Rosji Władimirem Putinem w bazie wojskowej Joint Base Elmendorf-Richardson na Alasce w najbliższy piątek, 15 sierpnia. To historyczne spotkanie odbędzie się w miejscu, które jeszcze w XIX wieku należało do Imperium Rosyjskiego.
Wybór lokalizacji okazał się niezwykle skomplikowany ze względów bezpieczeństwa. Jak ujawniły źródła Białego Domu, początkowo rozważano wiele opcji, jednak nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny przeciwko Putinowi w 2023 roku znacząco ograniczył możliwości. Rosja kategorycznie odrzuciła spotkanie w Europie, nawet w tradycyjnych miejscach spotkań przywódców jak Wiedeń czy Genewa.
Putin sugerował Zjednoczone Emiraty Arabskie, jednak Biały Dom chciał uniknąć kolejnej długiej podróży na Bliski Wschód po majowej wizycie Trumpa w tym regionie. Ostatecznie wybierano między Alaską a Węgrami, ale rosyjski przywódca niespodziewanie zgodził się na spotkanie na amerykańskiej ziemi.
Trump wyraził zadowolenie z tej decyzji, podkreślając, że bardzo szanuje fakt, że „prezydent Rosji przyjeżdża do naszego kraju, zamiast żebyśmy my jechali do jego kraju lub państwa trzeciego”. Biały Dom jednak starał się uniknąć scenariusza goszczenia rosyjskiej delegacji na amerykańskiej bazie wojskowej.
Sekretarz stanu Marco Rubio zapewnił, że szczyt na Alasce nie stanowi zwycięstwa Kremla i nie powinien być postrzegany jako ustępstwo wobec Putina. Określił spotkanie jako „wprowadzające”, podczas którego Trump chce dokonać własnej oceny sytuacji. Rubio przyznał jednocześnie, że rozmowy będą trudne.
swi/pravda.com.ua
1 komentarz
Enricco
13 sierpnia 2025 o 12:52Ja myślę, że prezydent Żeleński przyjedzie w ostatniej chwili na Alaskę, to tylko taki wybieg żeby putina zwabić, a wtedy kamery pokażą, jak putin w panice, z rozbieganymi od strachu ślepiami, chce zwiewać przed prezydentem Ukrainy.