„Plan zwycięstwa” przygotowany przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który ma zamiar przedstawić amerykańskiemu przywódcy Joe Bidenowi oraz kandydatom na prezydenta, zakłada kontynuację działań ukraińskich wojsk w obwodzie kurskim i pozyskanie „specyficznej” nowoczesnej broni z Zachodu, pisze „The Times”.
Jak czytamy w publikacji, plan obejmuje także gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy ze strony krajów zachodnich, „na wzór paktu o wzajemnej obronie po przystąpieniu do NATO”, oraz międzynarodową pomoc finansową dla rozdartej wojną ukraińskiej gospodarki.
Przed przybyciem do Stanów Zjednoczonych, gdzie Zełenski będzie przemawiał na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ i spotka się z Bidenem, ukraiński prezydent podkreślił, że jego „plan zwycięstwa” potrzebuje szybkiego wsparcia ze strony Waszyngtonu i innych zachodnich sojuszników, aby Ukraina do końca tego roku mogła rozpocząć negocjacje z Rosją — z pozycji siły.
Jak zauważa „The Times”, po propozycji ludzo Trumpa zakończenia wojny na drodze ustępstw terytorialnych wobec Rosji, ukraiński prezydent chce „chronić przed Trumpem” amerykańskie wsparcie dla Ukrainy.
Wcześniej Zełenski mówił, że „plan zwycięstwa” Kijowa składa się z pięciu punktów. „Potrzebujemy czterech, a jeden będzie po wojnie” – wyjaśnił w wywiadzie dla NBC News.
Dodał, że plan ten może zostać zrealizowany jedynie przy pomocy zachodnich sojuszników Kijowa.
Oprócz Bidena Zełenski ma zamiar przedstawić swój plan kandydatom na prezydenta USA – wiceprezydentowi, demokratce Kamali Harris i republikaninowi Trumpowi.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych będą miały ogromne znaczenie nie tylko dla Ukrainy, ale także dla prezydenta Rosji Władimira Putina, zauważył w rozmowie z „The Times” jeden z zachodnich dyplomatów.
„Jeśli Rosjanie dojdą do wniosku, że w Waszyngtonie jest rząd, który zamierza nadal wspierać Ukrainę, to zdecydowanie zmieni to ich nastawienie do ewentualnych negocjacji. Ale jeśli odniosą wrażenie, że to Donald Trump może zaoferować im łatwe wyjście, to będzie koniec wszystkiego” – podało źródło.
ba za moscowtimes.ru/thetimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!