Niemiecki federalny prokurator generalny Peter Frank złożył wniosek do najwyższego sądu okręgowego we Frankfurcie nad Menem o konfiskatę setek milionów euro rosyjskich funduszy – pisze Spiegel, powołując się na własne źródła.
Dziennikarze zauważają, że prokuratura chce przekazać skarbowi państwa ponad 720 mln euro zamrożonych środków spółki zależnej Moskiewskiej Giełdy, które znajdują się w niemieckim oddziale amerykańskiego banku JPMorgan.
„Jeśli dostęp do pieniędzy zostanie zaakceptowany, będzie to oznaczać nowy wymiar w stosowaniu międzynarodowych sankcji wobec Rosji. Do tej pory państwo niemieckie jedynie zamrażało fundusze i aktywa osób i firm objętych sankcjami. Oznacza to, że oligarchowie i korporacje nie mają już prawa rozporządzać swoimi pieniędzmi, jachtami i nieruchomościami – ale pozostają ich właścicielami” – podkreślają dziennikarze.
Dla porównania – obecnie dyskutowany koszt dopłat do rolniczego oleju napędowego wynosi 450 mln euro rocznie.
Jednocześnie Tagesspiegel dodaje, że gdy spółka dowiedziała się o nałożeniu sankcji, próbowała przelać 720 mln euro na konto Narodowej Korporacji Finansowej w Commerzbanku, innej spółki zależnej Moskiewskiej Giełdy. Do transferu nie doszło jednak ze względu na sankcje UE.
Przypomnijmy, państwa G7 rozważają jeszcze bardziej radykalny krok – konfiskatę zamrożonych aktywów Rosji. Kraje zachodnie, w tym Stany Zjednoczone, badają możliwość uzasadnienia przejęcia zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego i wykorzystania ich do finansowania Ukrainy.
Bruksela stara się zaproponować wydzielenie w UE zysków z zamrożonych rosyjskich aktywów w celu pozyskania do 15 mld euro na wsparcie Ukrainy.
Opr. TB, www.spiegel.de
1 komentarz
konsternacja
21 grudnia 2023 o 21:17Dobre.Prędzej świnie zaczną latać a mnie na dłoni kaktus wyrośnie.