Edgars Rinkēvičs po raz pierwszy przybył na Ukrainę jako prezydent Łotwy. Noc spędził w schronie z powodu masowego ostrzału Kijowa przez Rosję. W rozmowie z portalem Suspilne mówi o wsparciu Ukrainy na świecie i możliwości rozprzestrzenienia się rosyjskiej agresji na inne kraje.
Wedłuh Rinkēvičsa, dobra wiadomość jest taka, że wielu w Europie rozumie, że należy maksymalnie zmobilizować rodzimy przemysł obronny. To jednak wymaga czasu.
Zdaniem prezydenta Łotwy, Europa może zwiększyć dostawy amunicji na Ukrainę, jeśli tymczasowo zawiesi dostawy do krajów trzecich, które nie są w takiej samej sytuacji jak Ukraina.
Zauważył, że Rosji nie udało się dotychczas osiągnąć ani jednego celu strategicznego, który sobie postawiła na początku inwazji. Ale niebezpieczeństwo polega na tym, że Kreml mobilizuje gospodarkę i zasoby na rzecz kontynuacji wojny i tego faktu nie można lekceważyć, uważa Rinkiewicz.
„Wiem, że istnieją tak zwane kraje trzecie, które nadal kupują amunicję z europejskich fabryk. A jeśli uda nam się odłożyć na przykład ich zakupy, bo nie mają aktywnej sytuacji militarnej, to prawdopodobnie tak właśnie powinniśmy zrobić” – sugeruje Rinkiewicz.
Pytany o komentarz do doniesień gazety Bild, która napisała, że Niemcy i Stany Zjednoczone stworzyły dla Ukrainy tajny plan mający na celu doprowadzenie Zełenskiego i Putina do stołu negocjacyjnego – tak jakby oba kraje miały zapewnić Ukrainie wystarczającą ilość broni do utrzymania frontu, ale niewystarczającą do posunięcia się naprzód, Rinkēvičs mówi, że nie słyszał o nim.
Wczoraj przeczytałem ten artykuł po raz pierwszy i nie mogę się do niego odnieść. Ale chcę podkreślić: tylko Ukraina powinna zdecydować, jaka będzie jej strategia. (…). Rosja nie szuka rozwiązania politycznego. Rosja chce wojny. Myślenie dzisiaj, że proces polityczny jest możliwy, nie jest realistycznym sposobem reagowania na rzeczywistość. Tak, Rosja jest zainteresowana propagowaniem narracji: „Porozmawiajmy, znajdźmy rozwiązanie polityczne”. Ale to jest kupowanie czasu.
ba za suspilne.media
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!