Koncern Coca-Cola tak bardzo chciał dogodzić na Nowy Rok wszystkim swoim klientom, że lekko „odleciał” i kompletnie ugrzązł w meandrach geografii politycznej.
Zaczęło się od tego, że na swojej oficjalnej stronie społecznościowej VKontakte Coca-Cola opublikowała 30 grudnia mapę Rosji bez Obwodu Kalingradzkiego, Wysp Kurylskich i Krymu. Wywołało to święty gniew rosyjskich patriotów, którzy zasypali firmę protestami.
Po blisko tygodniu deliberowania nad tym geopolitycznym problemem Coca-Cola opublikowała więc ponownie mapę Rosji. Tym razem przyłączyła do niej wszystko, co odpadło w pierwszej wersji i dumnie poinformowała o tym Rosjan: „Szczerze przepraszamy za tę sytuację. Poprawiliśmy mapę! Mamy nadzieję na wyrozumiałość z waszej strony”.
Teraz jednak – dla odmiany – zawrzało na Ukrainie oburzonej uznaniem przez koncern rosyjskiej aneksji Krymu. Klienci zaczęli grozić bojkotem Coca-Coli – podaje portal Glavcom. Nie widząc innego rozwiązania Coca-Cola w końcu w ogóle usunęła mapę ze swojej strony i opublikowała komunikat, w którym ponownie przeprasza – tym razem Ukraińców – za „nieporozumienie”.
„Nie popieramy żadnych politycznych ruchów, ani partii. Naszym zadaniem jest produkcja napojów wysokiej jakości. Pracujemy dla pokoju i przestrzegamy norm prawa międzynarodowego” – tłumaczy się przedstawicielstwo Coca-Coli na Ukrainie w komunikacie nadesłanym do Ukraińskiej Prawdy.
Nie da się jednak ukryć, że jak na firmę „pracującą dla pokoju” (nie dla zysku?) działania Coca-Coli wniosły w tym przypadku nieco niepokoju po obu stronach krymskiego konfliktu. W tej sytuacji faktycznie dobrym pomysłem jest chyba skoncentrowanie się na napojach bez nadmiernego zaprzątania sobie głowy trudnymi niuansami polityki międzynarodowej.
Chociaż w przypadku Krymu można byłoby rozważyć rozwiązanie polubowne: odłączenie Krymu od Rosji i Ukrainy jednocześnie i przekazanie całego półwyspu Coca-Coli. Z pewnością gdyby ogłosić w tej sprawie kolejne referendum, to po dwóch latach rosyjskiego panowania zdecydowana większość mieszkańców poparłaby ten pomysł z entuzjazmem (oczywiście pod czujnym okiem oddziałów Świętych Mikołajów).
Kresy24.pl
3 komentarzy
SyøTroll
6 stycznia 2016 o 00:03Gratuluję poprawy narzędzi oraz poczucia humoru.
jogibabu
6 stycznia 2016 o 09:49prosty trik a ile radosci z zaoszczedzonej kasy na reklame :))))
Łzy Matki
6 stycznia 2016 o 22:37Z faktami nie ma co się kłócić Moskwa ma Krym i tylko jej upadek ponownie przydzieli /nie zwróci bo Krym nie jest i tylko był na 60 lat sprezentowany ukrainie przez pijanego Chruszczowa – ukraińca/tatarów Kijowowi – czy oby oni naprawdę tego chcą??