Rżyszcziw – tak powszechnie nazywają dziś malownicze miasteczko, leżące na wysokich i stromych zboczach prawego brzegu Dniepru, w odległości 80 km od stolicy Ukrainy, miasteczko, które było świadkiem wielu historycznych wydarzeń odbywających się na tej pradawnej ziemi.
Opis dziejów tej miejscowości zakończyliśmy w poprzednim odcinku czasami, gdy Rzyszczów (pod taką nazwą figuruję on w dokumentach historycznych) należał do rodziny właścicieli ziemskich Woronicza. Oto jak dalej potoczyły się jego losy. Dniem 28 sierpnia 1747 roku datowany jest dokument Magistratu Kijowskiego przekazujący to we własność Stanisławowi Szczeniowskiemu – staroście trachtemyrowskiemu. Odnowił on zamek i zamieszkał w nim. Niestety nie na długo, gdyż hajdamacy niebawem zamek spalili. Wówczas Szczeniowski zajął wyspę na Dnieprze naprzeciwko Rzyszczewa i wybudował tam nowy zamek, w niebłahy sposób chroniony wodami rzeki.
Należy zaznaczyć, że wcześniejsi posiadacze miasteczka Rzyszczów – Woroniczowie i ich potomni Działyńscy w pierwszej połowie XVIII wieku znaczną część środków inwestowali w budownictwo w Rzyszczewie obiektów sakralnych. W 1765 r. sumptem Stanisława Szczeniowskiego i jego małżonki Urszuli z Nitosławskich stanął w Rzyszczowie drewniany kościół pw. św. Stanisława i drewniany klasztor ojców trynitarzy. W kościele był szpital dla 10-ciu chorych i szkoła. Uczono się tu czytać w języku polskim i rosyjskim; nauczano katechizmu, arytmetyki i gramatyki łacińskiej. Podręczników nie było, nauczyciel był tylko jeden. W pierwszym półroczu roku 1825 naukę pobierało tam 14 uczniów, wszyscy chłopcy – dzieci tutejszych katolików i mieszczan różnych wyznań. Szkoła ta była najstarszą instytucją edukacyjną Rzyszczowa. A kim byli gospodarze klasztoru? Otóż zakon Trójcy Przenajświętszej tj. ojców trynitarzy to wspólnota, statut której zabrania swoim członkom mieć jakiekolwiek mienie. Mają oni prawo zbierania jałmużny, która kierowana jest do kasy kościelnej lub na cele dobroczynne.
Zakon powstał w celu uwalniania (wykupu) niewolników chrześcijańskich z rąk muzułmanów podczas wypraw krzyżowych. Dziś bracia niosą pomoc ludziom cierpiącym prześladowania, ubogim, opuszczonym, więźniom i chorym. Dewizą zakonu są słowa: „Gloria Tibi Trinitas et Captivis Libertas” – co tłumaczy się:„Chwała Tobie Trójco, a jeńcom wolność!”. Ich herbem jest równoramienny krzyż z łańcuchami i kajdanami, co symbolizuje uratowanie niewolników z niewoli. Główne swoje placówki trynitarze zakładali na ziemiach ukrainnych.
Pierwsi pojawili się tu w 1685 roku. Byli to wychodźcy z Hiszpanii. Rozmieszczenie klasztoru trynitarzy w właśnie w Trzyszczowie jest całkowicie usprawiedliwione, dlatego że dalej na południe przebiegały już granice Dzikiego Pola, a ich zadaniem było zakładanie klasztorów możliwie najbliżej do granicy z Turcją.
W okresie XVI – XVII stuleci w Polsce i na Litwie Dzikim Polem nazywano ziemie ukrainne, znajdujące się na wschód i południe od Białej Cerkwi. Wtedy też rozdawano magnatom i szlachcie we własność prywatną zarówno tereny niezamieszkałe, jak i te gdzie zamieszkiwała ludność ukraińska. Do Rzyszczowa przeniesiono konsystorium zakonu. A zatem, trynitarze wykonywali tu jednocześnie wojenne i dyplomatyczne funkcje, zajmując się obroną granic Rzeczpospolitej od napadów krymskich Tatarów i wymianą jeńców.
W 1829 r., w miejsce drewnianego kościółka, przełożony klasztoru ks. Józef Czarnecki, funduszem Zacharyasza Hołowińskiego, wzniósł dzisiejszy okazały murowany kościół, p.w. św. Trójcy. Kościół ten służył wierzącym obuchowskiego, perejasławskiego, starczenkowskiego i innych powiatów, a jednocześnie przedstawiał sobą twierdzę z konstrukcjami obronnymi. Kościół ustawiony na białym cemencie, obrócono frontem do miasta, a wielkim ołtarzem do Dniepru, który zwykle w maju pod sam mur kościelny swe wody wylewał.
Nad kościołem widniał glob z krzyżem, wsparty na piramidzie z napisem: „Bóg jest opatrzny”. Nad wejściem do kościoła wznosiła się dzwonnica utrzymana w klasycznej dla średniowiecza architekturze. Grubość ścian sięgała do dwóch metrów. Ściany boczne miały ku górze sześć półokrągłych otworów – okien. W razie potrzeby wykorzystywano je, jako ambrazury dla armat. Wnętrze kościoła zdobiły wypukłe płaskorzeźby przedstawiające świętych.
Z obydwu stron figurki apostołów. Budowlę kościoła wieńczył ostry dach z wysokim krzyżem nad częścią ołtarzową. W kamiennym ogrodzeniu, o wysokości do trzech metrów, z zachodniej strony znajdowała się brama. Kościół otaczał teren błotnisty i do świątyni można było dotrzeć jedynie przez most zwodzony, który zbudowano koło samej bramy. Pod kościołem znajdowała się wielka murowana piwnica. W ścianach piwnicy wymurowano wnęki niemal trzymetrowej głębokości i szerokości jednego metra, w które to, z czasem ,zakładano cynkowe trumny z ciałami zmarłych zamożnych Polaków. Z piwnicy poprzez lochy prowadziły podziemne wyjścia. A zatem kościół w razie potrzeby stawał się twierdzą. W 1796 r. o kościele wspomina się już nie, jako o świątyni katolickiej, lecz grecko-katolickiej cerkwi św. Trójcy.
W 1864 r. Pochilewicz w swoich „Opowieściach o zasiedlonych miejscowościach guberni kijowskiej” pisał, że, zarówno cerkiew z dzwonnicą, jak i cele oraz plebania, zbudowane są z cegły i otoczone również ceglanym murem. Przed porażką polskiego powstania listopadowego (lata 1830-32) do parafii katolickiego kościoła w Rzyszczowie wchodziło 65 wsi i 6 miasteczek kaniowskiego i kijowskiego powiatu, guberni kijowskiej: Rzyszczów, Trypole, Kaniów, Kozin, liczące 1336 parafian. Po nastaniu władzy bolszewickiej na Ukrainie, większość świątyń katolickich i grecko-katolickich zniszczono na zawsze, parafie zlikwidowano, a pomieszczenia wykorzystywano pod magazyny. Podobny los nie ominął też kościoła rzyszczowskiego.Z dokumentów wiadomo, że już w 1920 r. cała dokumentacja kościoła została zniszczona.
Według wspomnień naocznych świadków, w lata wojny kościół i cele, a częściej ich piwnice, faszyści wykorzystywali pod więzienia i katownie. Po wojnie w pomieszczeniu kościoła nadal znajdował się skład, zaś w celach, przez długi okres, aż do 1972 r. nauczano uczniów starszych klas, urządzono pracownie i salę gimnastyczną szkoły średniej miasta. Po przeniesieniu szkoły do nowych pomieszczeń, w celach mieściła się dziecięca szkoła muzyczna, a z czasem pomieszczenia przekazano przedsiębiorstwu technicznemu, które funkcjonuje tam do dziś. Niestety, kościół, już w bliższe nam czasy, w 1985 r. został zburzony, chociaż przeżył wojny i powstania. Dziś z klasztoru pozostały tylko piwnice, podziemne przejścia i cele (miejscowi nazywają całość „Dom księdza”), ale mieszkańcy dobrze pamiętają tę perłę zabytkowej architektury. Przez długie trzydzieści lat mieszkańcy miasta opowiadali swoim dzieciom, wnukom o majestacie kościoła.
Minęło sporo czasu, póki miejscowa ludność podjęła się solidnego uporządkowania miejsca, gdzie onegdaj stała ta okazała budowla. 28 marca 2015 r. Pełnomocny i Nadzwyczajny Ambasador Polski na Ukrainie Henryk Litwin z małżonką Anną odwiedził Rżyszczów na zaproszenie prezesa Kulturalno Oświatowego Stowarzyszenia Polaków w Rżyszczowie Anatola Jaroszkiewicza. Spotkanie odbyło się przy współudziale mera miasta Mykoły Spiczaka, jego zastępczyni ds. działalności organów wykonawczych Ludmiły Karpenko, proboszcza z fastowskiego kościoła Podwyższenia Krzyża Pańskiego Jana Piątkowskiego.
W toku spotkania omówiono kwestie stosownie renowacji resztek zabudowań rzymsko katolickiego kościoła św. Trójcy (architekt projektu Andrzej Mikulski).Strony doszły do porozumienia stosownie globalnego zakresu prac w płaszczyźnie zachowania i odrodzenie historii miasta Rżyszczowa. Budowa pomnika stanie się znamiennym historyczno kulturalnym i architektonicznym wydarzeniem dla miasta, swoistą turystyczną przynętą. 29 sierpnia 2015 r. w miejscu, gdzie znajdował się koś- ciół, działacze KulturalnoOświatowego Stowarzyszenia Polaków w Rżyszczowie uporządkowali teren, tworząc pamiątkowy kompleks z nagrobkami mecenasów kościoła, rodziny Hołowińskich i płytami z pochówków duchownych. Posprzątali też przylegający do placu polski cmentarz.
Uroczystego poświęcenia Memoriału Rzyszczowskiego Kościoła św. Trójcy dokonano 29 sierpnia br. podczas uroczystej Mszy świętej, celebrowanej przez arcybiskupa Piotra Malczuka, ordynariusza rzymskokatolickiej Diecezji Kijowsko- Żytomierskiej. Na uroczystość przybyło wiele czcigodnych osób, w tym kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Kijowie (obecnie z-ca ambasadora) Rafał Wolski, mer miasta Mykoła Spiczak, radni magistratu, przedstawiciele środowisk polskich Kijowa. To było znamiennym wydarzeniem w historii naszego miasteczka, na które zebrało się wielu jego mieszkań- ców. Przyjeżdżacie do Rżyszczowa i przekonacie się w tym, że istnieją jeszcze na Ukrainie zakątki, są miejsca, gdzie, jak pisał Serhij Komisarenko – ukraiński uczony, dostojnik państwowy i polityczny: „… tchnie wiecznością. I powiew ten udziela się fizycznie. W tej osnutej zagadkową aurą prawiekowej miejscowości założona jest jakaś nieokreślona wyższa zniewalająca siła. Ją wybrano i po dziś emanuje ona łaskę Bożą …”. Jeszcze raz zapraszamy do Rżyszczowa!
Natalia Prytuła, Aleksy Jaroszkiewicz, Dziennik Kijowski, 2016 r. Nr 5 (516)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!