„Tylko prawda jest ciekawa” – to credo całej pisarskiej twórczości Mackiewicza. „Zwycięstwo prowokacji” jest prawdą. Prawdą o kłamstwie. Bolesną prawdą o konformizmie i skarłowaceniu intelektualnym, o zakłamaniu elit, o sowieckiej i PRL-owskiej manipulacji, przy pomocy której usiłowano przez lata rozbić, skompromitować i przekupić polskie powojenne środowiska emigracyjne na Zachodzie. Jakże często skutecznie.
Żelazna logika i oparta na faktach argumentacja Mackiewicza nie zostawia suchej nitki na tych filosowieckich środowiskach zachodnich, które już Lenin określał mianem „użytecznych idiotów”. Autor rozkłada na czynniki pierwsze propagandowe mechanizmy i wizję świata narzucaną Zachodowi przez sowietów, sięga do historycznych korzeni bolszewickiej manipulacji i obala mity na ich temat pokutujące w zachodnim, ale i polskim myśleniu. Analizuje też mechanizmy zniewolenia przez komunistów części intelektualnych środowisk katolickich w Polsce, które doprowadziły do zaakceptowania, a nawet haniebnego wspierania przez nie czerwonego reżimu.
Nonkonformizm Mackiewicza jest piękny, gdyż nie uznaje a priori żadnych autorytetów, w imię których należałoby rezygnować z prawdy lub naginać tę prawdę dla jakichś „wyższych konieczności”. Nie uznaje też żadnego myślowego mainstreamu, który w środowisku polskiej emigracji przybierał często postać tzw. „polrealizmu”.
Na zachętę wybrałem przykład polemiki Mackiewicza z owym „polrealizmem” w bliskiej nam kwestii stosunku do utraconych przez Polskę Ziem Wschodnich i naszej obecności na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Autor trafnie zauważa, że sowietom udało się skutecznie zagłuszyć w środowiskach emigracyjnych, z paryską „Kulturą” na czele, postulat odzyskania przez Polskę ziem zabranych przez ZSRR w 1939 roku, podsuwając im w zamian postulat „walki o utrzymanie granicy na Odrze i Nysie” realnie zagrożonej jakoby przez rewizjonizm niemiecki. Mackiewicz obnaża całkowity bezsens takiego myślenia:
„Niemcy w tej chwili nie są w stanie nawet planować obrony Berlina zachodniego, jakże w ich położeniu mogliby planować agresję na Odrę i Nysę! (…) Twierdzenie, że 300-tysięczna armia niemiecka, nawet gdyby całkowicie podporządkowana została „rewizjonistom”, może zagrażać 20-milionowej armii bloku komunistycznego, zakrawa na groteskę. W zaistniałej sytuacji, gdy nad światem zawisła groźba komunistycznej inwazji, twierdzenie, że „rewizjonizm niemiecki zagraża Europie” – zakrawa na ponurą groteskę. W zaistniałej sytuacji, gdy Polska cała znajduje się w niewoli komunistycznej i nikt jej na razie nie zamierza wyzwalać, apele tych Polaków, którzy wzywają wolny świat, aby ich bronił przed „rewizjonizmem niemieckim”, – zakrawają na tragiczną groteskę.
Jak wiadomo komuniści, zarówno w postępowaniu na wewnątrz jak na zewnątrz, nie wahają się posługiwać sloganami groteskowymi. Wystarczy przypomnieć, że w grudniu 1939 twierdzili, że „zagraża im Finlandia”, której cała ludność wynosiła tyle co ilość mieszkańców jednej Moskwy, i że to Finlandia napadła na Związek Radziecki, a nie odwrotnie. Nikogo zatem kto zna ich metody, nie może dziwić ani zaskoczyć, że w chwili gdy na porządku dziennym ich planów znalazło się opanowanie Niemiec, – wystąpili ze sloganem, że to nie oni Niemcom, ale właśnie Niemcy zagrażają Sowietom i państwom „demokracji ludowych”. Dziwić się natomiast można tym Polakom, którzy obeznani z metodami sowieckimi, zamiast dekonspirować je przed całym światem, mogą im jeszcze udzielać kredytu i poparcia” – pisze Mackiewicz.
Czasy się zmieniły, zamiast ZSRR mamy dziś Rosję Putina, z Niemcami jesteśmy w UE, a zamiast „polrealizmu” mamy „poprawność polityczną”. Ale czy te słowa Mackiewicza czegoś wam nie przypominają w odniesieniu do naszej dzisiejszej rzeczywistości? Tak, czasy się bowiem zmieniają, ale mechanizmy kłamstwa i manipulacji, mechanizmy narzucania społeczeństwom mainstreamowych „prawd” pozostają niezmienne. Dziś są po prostu bardziej wyrafinowane i dzięki mass-mediom – często o wiele bardziej skuteczne. Szkoda, że tak mało jest dziś Mackiewiczów, którzy potrafią skutecznie z tym walczyć posługując się orężem prawdy…
Czytelnik Kresowy
„Zwycięstwo prowokacji”
wyd. Kontra (Londyn, 1994)
Dodaj komentarz