„Polska wydaliła 4 rosyjskich dyplomatów. To nie były przypadkowe osoby… W tej grupie jest dwóch oficerów prowadzących działania operacyjne oraz ich dwóch przełożonych. Celny cios w rosyjską działalność w PL” – poinformował na portalu społecznościowym rzecznik polskiego koordynatora ds służb specjalnych, Stanisław Żaryn.
O wczorajszym wydaleniu z Polski rosyjskich dyplomatów czytaj tutaj.
Tymczasem Radio RMF FM sprecyzowało, że wydaleni z Polski Rosjanie byli oficerami prowadzącymi zatrzymanego przez ABW urzędnika Ministerstwa Energii.
Ambasador Rosji w Polsce zaprzecza, by ambasada miała coś wspólnego z zatrzymanym Markiem W.
Dzisiaj również sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ogłosił, że wycofał akredytację dla 7 dyplomatów rosyjskiego przedstawicielstwa przy Sojuszu. NATO ograniczy również liczebność rosyjskiego przedstawicielstwa o 1/3, do 20 osób. To część zachodnich sankcji dyplomatycznych wobec Rosji podjętej po ataku gazem bojowym w Wielkiej Brytanii na byłego rosyjskiego szpiega.
AKTUALIZACJA:
Również Departament Stanu USA podał, że wydaleni z USA rosyjscy dyplomaci byli oficerami wywiadu działającymi pod przykrywką.
Oprac. MaH, twitter.com/StZaryn, rmf.fm, polskieradio.pl
fot. Lukas Plewnia, CC BY-SA 2.0
3 komentarzy
John
27 marca 2018 o 21:58…należało zastosować opcję zerową i wydalić wszystkich, to może wówczas zostały by zerwane kontakty jeszcze z czasów związku sowieckiego…a nowi powinni mieć nie więcej jak 30 lat…
Luk
27 marca 2018 o 22:01Czyli udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Nie dość, że pokazaliśmy gest solidarności z cywilizowanym światem, to jeszcze wydalono ważnych oficerów wywiadu Federacji Rosyjskiej.
hihi
28 marca 2018 o 09:52Tak z ciekawosci… ilu akredytowanych z NATO jest w centrali armii w Rosji?