Władze Białorusi wciąż nie widzą potrzeby wprowadzenia w kraju powszechnej kwarantanny.
Resortu nie przekonują kolejne potwierdzone przypadki zachorowań na koronawirusa, i zamiast rzetelnie wyjaśnić opinii publicznej swoje stanowisko, wydaje emocjonalne oświadczenie, w którym obnaża całkowity deficyt zaufania rządu do obywateli i oskarża krytykujących jego metody działania o chęć zwiększenia śmiertelności w starszej grupie wiekowej Białorusinów.
W swoim kanale w komunikatorze Telegram białoruski resort zdrowia poddaje w wątpliwość słuszność decyzji o zamykaniu granic, podejmowanych przez poszczególne rządy. Przedstawiciel Ministerstwa pyta po pierwsze, „jak zamknięcie granicy RB mogłoby zapobiec wwiezieniu koronawirusa na Białoruś, gdy na 8 przypadków infekcji „przywiezionych z zagranicy”, 7 ujawniono u obywateli Białorusi, którzy już wrócili z zagranicy do kraju.
„Czy jesteśmy gotowi porzucić naszą młodzież, która studiuje za granicą i innych rodaków i nie pozwolić im wrócić do domu?” – zadaje dramatyczne pytanie MZ RB.
Następne pytanie brzmi; „jakiego efektu można się spodziewać po zamknięciu przedszkoli i szkół podstawowych, jeśli już wiadomo, że dzieci chorują znacznie rzadziej, a przy tym nie było ani jednego zgonu”. Resort insynuuje, że zwolennicy zamknięcia przedszkoli chcą zwiększyć śmiertelność w starszej grupie wiekowej i zwiększyć obciążenie systemu opieki zdrowotnej.
„Wiadomo również, że po zamknięciu placówek przedszkolnych i szkolnych małe dzieci, których rodzice zwykle pracują, prawdopodobnie nie będą same w domu. Najprawdopodobniej będą pod opieką dziadków, z którymi hojnie podzielą się wirusami i zarazkami. A przecież osoby starsze są najbardziej wrażliwą grupą, u której występuje największe ryzyko rozwoju poważnych powikłań infekcji wirusowych (grypy, grypy rzekomej, adenowirusa, odry, zapalenia płuc) aż do śmierci”.
„Wydaje się, że zwolennicy tych środków chcą zwiększyć śmiertelność w starszej grupie wiekowej i zwiększyć obciążenie systemu opieki zdrowotnej”, czytamy w komunikacier Ministerstwa Zdrowia.
Zamknięcie szkół i uniwersytetów również nie wchodzi w rachubę, bo jak twierdzi resort zdrowia, nikt nie zagwarantuje, że uczniowie i studenci zamiast kontynuować edukację e-learningową nie będą się spotykać w miejscach publicznych, imprezować i „blisko się ze sobą kontaktować”.
Zadając piąte pytanie, ministerstwo obnaża całkowity deficyt zaufania aparatu rządowego do obywateli. Pytanie brzmi: „w jaki sposób wdrożenie dodatkowych środków ograniczających sprawi, że Białorusini przestaną ukrywać fakty związane z odwiedzaniem krajów znajdujących się w niekorzystnej sytuacji epidemiologicznej, i przestaną okłamywać pracowników medycznych o okolicznościach swojego zachorowania?”.
Wreszcie szóste pytanie: „co powinno zrobić Ministerstwo Zdrowia, aby ludzie zaczęli wykazać się odpowiedzialnością za swoje zdrowie, zaczęli przestrzegać podstawowe normy bezpieczeństwa zalecane przez osoby powracające z zagranicy oraz przestrzegać higieny osobistej i etykiety oddechowej?”.
Tymczasem na Białorusi potwierdzono dotychczas 32 przypadki Covid-19.
Jedyne środki zapobiegawcze podjęte przez rząd to zakaz imprez masowych z udziałem gości z zagranicy do 6 kwietnia.
Białoruś wstrzymała też kursowanie pociągów do tych do Polski i na Ukrainę w związku z zamknięciem granic dla obcokrajowców.
Białoruskie linie lotnicze Belavia zlikwidowały loty na Ukrainę, do Polski, na Cypr, a wcześniej do Włoch.
ba
Dodaj komentarz