Lvivska niedoróbka czy lvivski pstryczek w nos? (FELIETON)

Nic strasznego się nie stało. Komuś się ręka omsknęła, był niewyspany, albo pomylił dwa języki zapisywane łacinką. W końcu jaka to różnica? Koreańczycy w 2002 roku w czasie mundialu nie zapisywali znaków diakrytycznych w nazwiskach i tragedii nie było. Teraz też nie stało się nic strasznego. Zdarza się… – pisze Albert Iwański, publicysta “Kuriera Galicyjskiego”. … Czytaj dalej Lvivska niedoróbka czy lvivski pstryczek w nos? (FELIETON)