
Moskwa. Fot: ru.wikipedia.org
W poniedziałek 18 kwietnia, w Rosji wyszło na jaw, że dwie wysokiej rangi persony, zbliżone do kręgu rosyjskiego prezydenta Władimira Putina nagle zginęły.
Chodzi o wiceprezesa Gazprombanku Władysława Awajewa i dyrektora Służby Wywiadu Zagranicznego Wiaczesława Trubnikowa, pisze Obozrevatel, podkreślając, że mimo wysokiego statusu obu urzędników, rosyjskie media dość enigmatycznie informowały o tych śmierciach. Jedyne, co można znaleźć o nich w sieci, to ich prawdopodobny związek z najwyższymi urzędnikami wojskowymi w Rosji.
Szczególnie nie jasne są okoliczności śmierci 77-letniego Trubnikowa, którego nazywano „głównym szpiegiem Putina”.
Trudno również wyjaśnić samobójstwo Awajewa, który wiódł podobno szczęśliwe życie rodzinne u boku żony i córki. Awajew miał się zabić w swoim domu w Moskwie. Wcześniej zabił żonę i córkę (gdy spały).
Początkowo próbowano śmierć Awajewa ukryć, ale to dość trudne, nawet w tak totalitarnym państwie jak Federacja Rosyjska.
Obozrewatel zwraca uwagę, że na tle doniesień o nagłych wypadkach i aresztowaniach w Moskwie ludzi z dowództwa wojskowego, obie śmierci jakoś nie dziwią, ale są w Rosji swego rodzaju prawidłowością, po druzgocącej klęsce wojsk okupacyjnych pod Kijowem, Czernihowem i Sumami.
Jak przypomina gazeta, jednym z najbardziej jaskrawych przykładów jest minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, który nagle zniknął, a potem pokazano króciutko materiał z jakiejś narady, za to na wszystkich kanałach federalnych.
W ubiegłym tygodniu okazało się, że miał zawał serca i ujawniły się inne choroby przewlekłe, prawdopodobnie zaostrzone przez nieudaną kampanię wojskową na Ukrainie. Z informacji, właściwie przecieków wiadomo, że rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu przebywał na oddziale intensywnej terapii i był podłączony do urządzeń podtrzymujących życie. Nie wiadomo czy przeżyje.
oprac. ba za news.obozrevatel.com
Dodaj komentarz