Wielka Brytania wielokrotnie ostrzegała Związek Sowiecki o zbliżającym się ataku niemieckim. Stalin uważał jednak, że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone celowo wprowadzały go w błąd, aby sprowokować go do jak najszybszego przystąpienia do wojny z Niemcami. Stalin przygotowywał się do wojny z Hitlerem, ale nie 22 czerwca 1941 roku. Przy czym, przygotowywał się nie do odparcia niemieckiego ataku, ale miał swój plan ofensywny przeciwko III Rzeszy. Stalin nie miał wątpliwości, że Hitler przygotowuje się do zaatakowania ZSRS, ale dowódca Zarządu Wywiadu Armii Czerwonej, gen. Filip Golikow w raporcie z 20 marca 1941 r. stwierdzał, że „najbardziej możliwy czas na rozpoczęcia działań przeciwko ZSRR nastąpi chwilę po zwycięstwie nad Anglią lub po zawarciu z nią honorowego dla Niemiec pokoju”. Stalin zakładał, że niemiecka inwazja na Wyspy Brytyjskie nastąpi latem 1941 r., a w każdym razie przełamanie oporu armii brytyjskiej zajmie Wehrmachtowi kilka miesięcy. Biorąc pod uwagę nieuniknione duże straty, zwłaszcza w pojazdach opancerzonych i lotnictwie, a także zużycie paliwa i innych zasobów, nawet udana operacja zajęcia Wysp Brytyjskich w 1941 roku nie pozwoliłaby Hitlerowi na zaatakowanie ZSRR w tym samym roku – pisze w artykule dla Kresy24.pl rosyjski historyk Borys Sokołow.
Tym bardziej niemożliwy byłby w niedalekiej przyszłości niemiecki atak na Związek Radziecki, gdyby inwazja na Anglię nie powiodła się, Anglia postawiłaby skuteczny opór i na brytyjskim wybrzeżu utworzyłby się front pozycyjny. W tym przypadku Niemcy musiały skierować wszystkie środki albo na utrzymanie i zaopatrzenie przyczółka, albo na późniejszą ewakuację z tego przyczółka ocalałych formacji Wehrmachtu, co prawdopodobnie wiązałoby się z dużymi stratami, jeśli nie prawie całkowitym zniszczeniem sił desantowych. Dlatego Stalin spodziewał się niemieckiego ataku na Związek Radziecki dopiero w 1942 r., podczas gdy on sam miał uderzyć w Hitlera latem 1941 r. Wydawało się całkiem logiczne, że Hitler najpierw spróbuje rozprawić się z Anglią, której siły ekspedycyjne poniosły już ciężką klęskę w Dunkierce, a dopiero potem całością sił zaatakuje Związek Radziecki. Dlatego Stalin spokojnie planował sowiecki atak na Niemcy. 11 marca 1941 r. gotowy był kolejny plan rozmieszczenia Armii Czerwonej na Zachodzie, który przewidywał główne uderzenie w kierunku południowo-zachodnim. Na planie tym właśnie w części poświęconej kierunkowi południowo-zachodniemu zachowała się rezolucja zastępcy szefa Sztabu Generalnego gen. Nikołaja Watutina: „Ofensywa powinna rozpocząć się 12.06”, czyli 12 czerwca.
Oczywiście Watutin sam nie określił, kiedy zaatakować Niemcy. To Stalin podyktował mu datę rzekomego ataku. Najprawdopodobniej zapytał swoich generałów, ile czasu zajmie przygotowanie ataku na Niemcy, a po otrzymaniu odpowiedzi – 3 miesiące (lub co najmniej 3 miesiące), po prostu dodał określony okres do 11 marca. Możliwe, że plan był omawiany 12 marca, ze względu na zachowanie tajemnicy w daczy Stalina w Kuncewie. Wskazywałby na to brak jego obecności w biurze na Kremlu 11 i 12 marca. Oczywiście data 12 czerwca była warunkowa. Nawet gdyby wszystkie przygotowania do ataku na Niemcy zostały zakończone do tego dnia, atak najprawdopodobniej zostałby przeprowadzony 15 czerwca w niedzielę, aby zmaksymalizować czynnik zaskoczenia. Jednak, jak to zwykle bywa w przypadku większości sowieckich operacji ofensywnych podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, nie dotrzymano początkowego terminu przygotowania ataku na Niemcy i sądząc po dyrektywach o przemieszczeniu wojsk, zaopatrzenia prowiantu, paliwa, amunicji itp., które trwały już od połowy maja 1941 r., początek ofensywy planowano na połowę lipca, prawdopodobnie bez konkretnej daty, ale kiedy wojska faktycznie będą gotowe do ataku.
Tymczasem Hitler kończył przygotowania do operacji „Barbarossa”. On też nie miał wątpliwości, że Stalin zamierza go zaatakować, ale nie znał dokładnej daty ataku i nie wykluczał, że atak sowiecki może nastąpić w 1941 roku. Dlatego spieszył się z atakiem na ZSRR. Operacja „Barbarossa” miała pierwotnie rozpocząć się 15 maja 1941 roku. Jednak z powodu antyniemieckiego zamachu stanu w Jugosławii pod koniec marca Hitler musiał wysłać na Bałkany znacznie więcej wojsk niż planował, aby zająć Jugosławię i Grecję, a atak na ZSRR został przełożony na 22 czerwca.
Koncentracja niemieckich siły na granicach sowieckich nie umknęła uwadze sowieckiego wywiadu. Ówczesny szef Sztabu Generalnego Gieorgij Żukow wspominał we fragmencie swoich wspomnień, który nie wszedł do wydania opublikowanego przed jego śmiercią: „Wiosną 1941 r. w krajach zachodnich nasiliło się rozpowszechnianie prowokacyjnych informacji o wielkich przygotowaniach wojskowych Związku Sowieckiego przeciwko Niemcom. Prasa niemiecka na wszelkie możliwe sposoby pompowała te informacje i skarżyła się, że takie doniesienia zaciemniają stosunki sowiecko-niemieckie.
No i widzicie – mówił I. W. Stalin – straszą nas Niemcami, a Niemców straszą Związkiem Sowieckim i napuszczają nas przeciwko sobie. To subtelna gra polityczna …
Pamiętam, jak kiedyś, w odpowiedzi na mój raport, że Niemcy wzmocnili wywiad lotniczy, agenturalny i naziemny, I. W. Stalin powiedział:
Boją się nas. Powiem ci w tajemnicy, że nasz ambasador miał osobiście poważną rozmowę z Hitlerem i potajemnie powiedział mu: „Proszę się nie martwić, gdy będziecie dostawali informacje o koncentracji naszych wojsk w Polsce. Nasze wojska będą prowadziły duże przygotowania dla szczególnie ważnych zadań na Zachodzie”.
Okazuje się, że jeszcze wiosną 1941 r. Stalin nie postrzegał koncentracji wojsk niemieckich na granicach jako groźby ataku niemieckiego na Związek Radziecki, lecz uważał to jedynie za działania obronne na przypadek inwazji sowieckiej.
Wiosną 1941 r. brytyjski premier Winston Churchill nie miał wątpliwości co do zbliżającego się niemieckiego ataku na ZSRR (Churchill nawet nie podejrzewał, że Stalin szykuje atak na Hitlera). 3 kwietnia, za pośrednictwem ambasadora w Moskwie, Stafforda Crippsa, wysłał do Stalina swoje pierwsze posłanie:
Proszę przekazać Stalinowi ten list ode mnie, pod warunkiem, że zostanie dostarczony przez Pana osobiście.
Mam wiarygodne informacje od sprawdzonego agenta, że gdy Niemcy uznali Jugosławię za złapaną w ich sieć, czyli po 20 marca, zaczęli przerzucać trzy ze swoich pięciu dywizji pancernych z Rumunii do południowej Polski. Gdy tylko dowiedzieli się o serbskiej rewolucji, przerzut ten został wstrzymany. Wasza ekscelencja z łatwością zrozumie znaczenie tych faktów
Jednak ze względu na to, że Cripps z wielu powodów nie chciał osobiście przekazać tego przesłania Stalinowi, przekazano je sekretarzowi generalnemu dopiero 22 kwietnia za pośrednictwem zastępcy komisarza ludowego spraw zagranicznych Andrieja Wyszyńskiego. Churchill wykorzystał informacje uzyskane dzięki złamaniu przez brytyjski wywiad niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma (polscy inżynierowie odegrali w tej operacji ważną rolę). Fakt, że Brytyjczycy czytali niemieckie szyfry, był utrzymywany w głębokiej tajemnicy, a informacje otrzymywane tym kanałem były przekazywane do innych krajów tylko w wyjątkowych przypadkach. Churchill uznał, że to właśnie taki przypadek, i surowo zganił Crippsa za opóźnienie przekazania swojego posłania Stalinowi. Z tej wiadomości jasno wynikało, że Niemcy ściągają dywizje pancerne do granicy sowieckiej, co może wskazywać na ofensywne zamiary Wehrmachtu.
9 maja sowiecki ambasador w Londynie Iwan Majski donosił Moskwie:
W kwestii rosyjskiej Churchill argumentuje następująco: jeśli na drodze ustępstw i przyjacielskiego traktowania można by było ZSRR wciągnąć do wojny, gra byłaby warta świeczki. Skoro jednak ZSRR uparcie broni pozycji neutralności, nie ma sensu specjalnie podejmować wysiłków na rzecz poprawy stosunków z nim. Poza tym Niemcy i tak niedługo zaatakują ZSRR, wtedy przyjdzie do nas.
Churchill w swoich wspomnieniach pisał, że już 23 maja 1941 r. wywiad brytyjski uważał, że „ucichły pogłoski o zbliżającym się ataku na Rosję i są informacje, że kraje te zamierzają zawrzeć nową umowę”. Ale 31 maja brytyjski komitet szefów sztabu wysłali telegram do dowództwa na Bliskim Wschodzie z ostrzeżeniem o prawdopodobieństwie nieuchronnej wojny niemiecko-sowieckiej: „Mamy jasne informacje, że Niemcy koncentrują teraz ogromne siły lądowe i powietrzne przeciwko Rosji . Używając ich jako groźbę, prawdopodobnie zażądają ustępstw, które mogą okazać się dla nas bardzo niebezpieczne. Jeśli Rosjanie odmówią, Niemcy będą działać”. Z kolei 5 czerwca wywiad brytyjski uznał, że być może Niemcy chcą wyeliminować potencjalne zagrożenie ze strony „coraz potężniejszych sowieckich sił zbrojnych”, ale nie był pewien, czy w drugiej połowie czerwca nastąpi wojna, czy porozumienie.
10 czerwca wywiad brytyjski w końcu doszedł do bardziej zdecydowanego wniosku:
Istnieją teraz nowe dowody na to, że Hitler zdecydował się zakończyć przeszkodami, czynionymi przez Sowietów, i zaatakować”. Churchill zgodził się z wnioskami wywiadu i zwrócił na nie uwagę redaktorów brytyjskich gazet, oczekując, że informacja bardzo szybko dotrze do ambasady sowieckiej. I tak się stało. Już 12 czerwca Majski zatelegrafował do Moskwy, że „Churchill z wyraźnym ożywieniem poinformował redaktorów gazet, że Niemcy koncentrują na granicy sowieckiej ogromne siły, siły zbyt duże, by po prostu myśleć o graniu im na nerwach”.
W ciągu ostatnich 10 dni przed inwazją, kiedy u granic sowieckich trwała koncentracja dywizji pancernych i sił Luftwaffe, niemieckie kierownictwom, aby ukryć te przygotowania, podjęło decyzję o przeprowadzeniu dezinformacji przy udziale Ministra Informacji i Propagandy Josepha Goebbelsa. Goebbels w artykule „Kreta jako przykład” w „Völkische Beobachter” 13 czerwca 1941 r. zasugerował, że w niedalekiej przyszłości, wzorem niedawnego lądowania na Krecie, Wehrmacht wyląduje na Wyspach Brytyjskich, a koncentracja wojsk niemieckich na Wschodzie miała jedynie odwrócić uwagę od prawdziwych zamiarów Niemiec. Nakład gazety został natychmiast skonfiskowany przez cenzurę, ale w taki sposób, aby ambasady w Berlinie, a także zagraniczni prenumeratorzy, mogli otrzymać swoje egzemplarze. Oświadczenie TASS, wyemitowane po raz pierwszy w radiu 13 czerwca wieczorem, stwierdzające, że zarówno ZSRR, jak i Niemcy ściśle przestrzegają wzajemnych zobowiązań, było reakcją na publikację artykułu Goebbelsa. Tak właśnie traktował ją sam minister propagandy, odnotowując w swoim dzienniku, że „Rosjanie, najwyraźniej, jeszcze niczego nie podejrzewają”. 14 czerwca Goebbels z satysfakcją pisał w swoim dzienniku: „Angielskie radio już stwierdziło, że nasze działania przeciwko Rosji są oczywistym blefem, za którym kryją się nasze przygotowania do inwazji [na Wyspy Brytyjskie – BS]. To był główny cel. W wiadomościach na świecie panuje całkowity chaos…”.
Rzecz jasna rząd brytyjski nie uwierzył w tę dezinformację. Dzięki Enigmie Brytyjczycy wiedzieli, że póki co nie doszło do koncentracji dywizji niemieckich w celu ataku na Anglię, a co ważniejsze, w portach nad kanałem La Manche nie było wystarczającej liczby statków i okrętów do przeprowadzenia takiej operacji. Churchill nie wątpił już, że niemiecka inwazja na ZSRR nastąpi w bardzo niedalekiej przyszłości i postanowił ponownie ostrzec Stalina, tym razem szerzej wykorzystując dane z Enigmy.
16 czerwca 1941 r. sowiecki ambasador w Wielkiej Brytanii Iwan Majski donosił komisariatowi spraw zagranicznych: „Dzisiaj Cadogan [sekretarz stanu w brytyjskim MSZ – BS], w imieniu Edena [brytyjskiego ministra spraw zagranicznych – BS], dał mi bardziej szczegółowe informacje o koncentracji wojsk niemieckich na granicach sowieckich.
1. Ogólna liczba wojsk niemieckich skoncentrowanych obecnie na granicach sowieckich, według brytyjskiego sztabu generalnego, to 80 dywizji w Polsce, 30 w Rumunii oraz 5 w Finlandii i północnej Norwegii, łącznie 115 dywizji, nie licząc zmobilizowanej armii rumuńskiej .
2. Bardziej szczegółowe raporty otrzymane przez brytyjski Sztab Generalny w kwietniu, maju i czerwcu przedstawiają następujący obraz:
a) od strony Polski i Rumunii: 8 kwietnia zgłaszają duży ruch pociągów wojskowych przez Katowice; 18 kwietnia w rejonie Użhorodu odnotowano dużą koncentrację wojsk niemieckich i dwie dywizje zmotoryzowane przeszły przez Ołomuniec w kierunku Morawskiej Ostrawy; 23 kwietnia doniesiono, że 18 pociągów piechoty przejechało przez Ołomuniec w kierunku granicy sowieckiej; według doniesień z 25 kwietnia duża liczba wojsk niemieckich przeszła przez Łódź w kierunku granicy sowieckiej i że w Mołdawii skoncentrowano 12 dywizji niemieckich; 8 maja doniesiono, że duża liczba pociągów wojskowych i wiele samolotów jest w drodze do Mołdawii; 27 maja poinformowano, że ruch do Mołdawii trwa, z 25-30 pociągami wojskowymi jeżdżącymi tam każdego dnia; 31 maja poinformowano, że duża liczba wojskowych składów kolejowych i artylerii przejeżdża przez Kraków na wschód; 3 czerwca doniesiono o przybyciu do Mołdawii feldmarszałków Lista i Reichenau; 4 czerwca poinformowano, że dwie niemieckie dywizje zmechanizowane zostały przeniesione w rejon Bukowicy, a ewakuacja ludności cywilnej z Mołdawii została zakończona;
b) od strony Finlandii i Norwegii: w kwietniu (nie podano daty) jedna dywizja niemiecka przeszła przez Finlandię do Kirkenes, 27 kwietnia 1500 żołnierzy niemieckich przeszło przez Finlandię do Narwiku, 8 maja poinformowano, że w rejonie Petsamo na terytorium Norwegii skoncentrowano do 20 tysięcy niemieckich żołnierzy, 11 czerwca poinformowało, że dwie niemieckie dywizje zostały przeniesione do Finlandii, a trzecia płynie drogą morską z Oslo. W Abo i innych fińskich portach wzdłuż Zatoki Botnickiej w czerwcu obserwuje się dużą liczbę niemieckich statków z żołnierzami i sprzętem”.
Dane brytyjskie były absolutnie dokładne. Łącznie w pierwszym rzucie inwazji skoncentrowano 120 dywizji niemieckich, ale 16 czerwca kilka dywizji nadal było w drodze do miejsc koncentracji. Już pierwszego dnia inwazji Niemcy planowali użyć armii rumuńskiej. Na sześć dni przed niemieckim atakiem, sowieckie przygotowania do ofensywy zaplanowanej na połowę lipca były dalekie od ukończenia. Jednak w świetle doniesień wywiadu brytyjskiego Stalin mógł podjąć choćby elementarne działania obronne: można było doprowadzić wojska do gotowości bojowej, rozproszyć lotnictwo wzdłuż lotnisk polowych na tyle odległych od granicy, aby nie padło ono ofiarą ostrzału niemieckiej artylerii i nalotów Luftwaffe, rozdać wojskom amunicję i paliwo, w tym z rezerwy awaryjnej, zająć pozycje obronne i podciągnąć do granicy dodatkowe siły, i na odwrót, wycofywać jednostki wojskowe z tych rejonów, w których zostały osaczone po niemieckim ataku rankiem 22 czerwca, zwłaszcza główną część garnizonu twierdzy brzeskiej i przynajmniej część dywizji z występu białostockiego, wreszcie zacząć realizować plany obronne, jeśli takie istniały.
Nie zapobiegłoby to pokonaniu Armii Czerwonej w bitwach granicznych, ale mogłoby zmniejszyć rozmiary katastrofy. Jednak nic takiego nie zostało zrobione. Przygotowania do lipcowego ataku na Niemcy trwały, jakby nie było realnej groźby niemieckiego ataku. Przykładem, dekret Biura Politycznego RKP(b) z 4 czerwca 1941 r. o utworzeniu do 1 lipca 1941 r. 238. dywizji strzeleckiej Centralnoazjatyckiego Okręgu Wojskowego, „składającego się z personelu narodowości polskiej i znającego język polski”, jako część Armii Czerwonej.
Sformowanie takiej dywizji miało sens tylko wtedy, gdyby Związek Sowiecki miał uderzyć jako pierwszy na Niemcy przez terytorium Polski. W przeciwnym razie polską dywizję powinno się było zacząć formować dopiero po rozpoczęciu niemieckiego ataku na ZSRR, ponieważ, mimo wszystko, w pierwszych tygodniach wojny walki toczyłyby się na terytorium sowieckim. Ciekawe, że miesiąc przed sowieckim atakiem na Finlandię w 1939 roku rozpoczęto formowanie Fińskiego Korpusu Armii Czerwonej.
Na ostrzeżenie wysłane przez Majskiego nastąpiła reakcja, ale nie taka, na jaką liczył Churchill. Tego samego dnia, 16 czerwca, Wyszyński, prawdopodobnie za zgodą Stalina, spotkał się z brytyjskim charge d’affaires w Moskwie Herbertem Lacym Baggaleyem. Anglik wyraził zdziwienie, dlaczego w komunikacie TASS z 14 czerwca wymieniono nazwisko Crippsa, jako główne źródło pogłosek o zbliżaniu się wojny radziecko-niemieckiej. Wyszyński donosił Mołotowowi:
Odpowiedziałem Baggaleyowi, że komunikat TASS podaje fakty takimi, jakimi są. Fakty są takie, że po przybyciu Crippsa do Londynu prasa brytyjska zaczęła rozsiewać pogłoski o zbliżającym się niemieckim ataku na ZSRR. Komunikat TASS charakteryzuje zachowanie prasy brytyjskiej przed i po przybyciu Crippsa do Londynu. Baggaley zaznaczył, że rozumie logicznie poprawną prezentację tej części komunikatu TASS, ale nie znajduje w nim i moich wyjaśnieniach odpowiedzi na pytanie, dlaczego wymienia się w związku z tym Crippsa. Zwykły człowiek, po przeczytaniu tej części wiadomości TASS, nieuchronnie skojarzy tę wiadomość z Crippsem, co jego zdaniem byłoby błędne.
Natomiast ja zauważyłem, że wszelkie pretensje w tej sprawie, oczywiście, należy kierować do brytyjskich dziennikarzy i redaktorów gazet, którzy tak intensywnie zaczęli wyolbrzymiać pogłoski dementowane przez TASS, zwłaszcza po przybyciu Crippsa do Londynu… Odpowiedziałem Baggaleyowi, że jak widać z raportu TASS wynika, że ZSRR nie ma powodów do obaw. Niepokoić mogą się inni.
Jednym z powodów tego, że Stalin nie uwierzył ostrzeżeniom Churchillowi na kilka dni przed niemieckim atakiem, były doniesienia sowieckiego wywiadu, który przeszacował liczbę oddziałów niemieckich, które mogły być rozmieszczone przeciwko Związkowi Radzieckiemu, od półtora do dwóch razy. Można przypuszczać, że taka przesada została dokonana przez wojskowych, aby z jednej strony skłonić Stalina do koncentracji maksymalnych sił i środków na Zachodzie, a z drugiej strony uzasadnić ewentualne niepowodzenia tym, że wróg był zbyt silny. Zamiast rzeczywistych 209 dywizji i 3 brygad, sowiecki wywiad określił siły Wehrmachtu u zachodnich granic ZSRR na około 300 dywizji. Według planu uderzenia prewencyjnego z 15 maja 1941 r., opracowanego przez generałów Aleksandra Wasilewskiego i Nikołaja Watutina na rozkaz ludowego komisarza obrony marszałka Siemiona Tymoszenko i szefa Sztabu Generalnego Gieorgija Żukowa, wszystkie siły Wehrmachtu, zdolne zaatakować ZSRR, oszacowano na ok. 230 dywizji piechoty, 22 pancernych, 20 zmotoryzowanych, 8 powietrznodesantowych i 4 kawalerii (w sumie ok. 284 dywizji), a w raporcie Zarządu Wywiadowczego Armii Czerwonej z tego samego dnia łączną liczbę dywizji niemieckich na 286-295, w tym 8- 10 dywizji powietrznodesantowych.
Do 15 maja Zarząd Wywiadu Armii Czerwonej określił, że u zachodnich granic ZSRR zostało skupionych 114-119 dywizji niemieckich, w tym sześć dywizji zlokalizowanych w rejonie Gdańska-Poznania-Torunia. Według sowieckich danych były to 82–87 dywizji piechoty, sześć – górskich, 13 – pancernych, 12 – zmotoryzowanych i jedna kawaleryjska. W rzeczywistości na początku maja Wehrmacht u zachodnich granic ZSRR miał tylko 45 dywizji, w tym dwie pancerne i jedną kawalerii. W maju na wschód przerzucono kolejne 13 dywizji piechoty, ale nawet jeśli założymy, że wszystkie przybyły przed 15 maja, sowiecki wywiad przeszacował liczbę dywizji dwukrotnie. Prawie wszystkie dywizje pancerne i wszystkie dywizje zmotoryzowane zostały rozmieszczone na granicach sowieckich w ciągu ostatnich dziesięciu dni przed 22 czerwca. Ale Stalin kierował się raportami swojego wywiadu, a więc 115 dywizji wzdłuż sowieckich granic, w tym pancerne i zmotoryzowane, o których informował Churchill, nie potraktował jeszcze jako bezpośrednie zagrożenie.
Rzeczywiście, według sowieckiego wywiadu, obecność prawie wszystkie tych sił niemieckich na sowieckich granicach została odnotowana do 5 maja. 115 dywizji stanowiło zaledwie 40,5% z ogólnej liczby 284 dywizji Wehrmachtu. Stalin był przekonany, że Hitler wykorzysta znacznie ponad połowę swoich sił do ataku na Związek Radziecki, w tym prawie wszystkie dywizje pancerne i zmotoryzowane. 1 czerwca liczba dywizji niemieckich w pobliżu granic sowieckich została oszacowana przez Zarząd Wywiadowczy Armii Czerwonej na 120-122, w tym 14 pancernych i 13 – zmotoryzowanych (w rzeczywistości liczba dywizji pancernych nie zmieniła się w porównaniu do 15 maja, a nadal było brak dywizji zmotoryzowanych w pobliżu granic sowieckich), podczas gdy przeciwko Anglii na wszystkich frontach, według sowieckiego wywiadu, działały 122-126 dywizji niemieckich (76-80 na Zachodzie), a 44-48 dywizji pozostawało w rezerwie. Biorąc pod uwagę te liczby, które miały niewiele wspólnego z rzeczywistością, Stalin zinterpretował posłanie Churchilla z 16 czerwca jako dezinformację, która znacząco umniejszała siły niemieckie i miała sprowokować ZSRR do jak najszybszego ataku na Niemcy. Stalin uważał też, że do ataku na ZSRR Hitler musi przerzuć na wschód jeszcze 8 dywizji pancernych i 7 – zmotoryzowanych, co powinno zająć trochę więcej czasu.
Słowem, Churchill wcale nie próbował sprowokować wojny radziecko-niemieckiej, jak sądził Stalin i jak wciąż twierdzą niektórzy rosyjscy publicyści, a jedynie starał się uczciwie ostrzec przed zbliżającym się niemieckim atakiem na Związek Radziecki, który 16 czerwca był już nieunikniony. Co więcej, w swoim posłaniu do Stalina podzielił się ściśle tajnymi informacjami. Stalin zignorował jednak to ostrzeżenie, co pogłębiło dla ZSRR tragedię z 22 czerwca.
Borys Sokołow
Autor jest historykiem i filologiem, członkiem Towarzystwa PEN-Moskwa, autorem ponad 140 książek dotyczących historii i literatury, drugiej wojny światowej i twórczości Michaiła Bułhakowa, tłumaczonych na języki m.in. polski, angielski, niemiecki, japoński, chiński, łotewski, estoński
fot. Bundesarchiv, Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!