– Ten rząd potrafi dużo mówić i obiecywać, natomiast gorzej jest z realizacją składanych deklaracji. Przypomnę tylko, że w przyjętym na przełomie sierpnia i września tego roku rządowym programie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w latach 2015-2020 nie było praktycznie ani słowa na temat repatriacji Polaków ze Wschodu – mówi w rozmowie z Naszym Dziennikiem poseł PIS Michał Dworczyk.
Natomiast teraz na zamówienie polityczne pojawia się kolejny element tego, co ekipa PO – PSL szumnie określa mianem wsparcia dla naszych rodaków ze Wschodu. Natomiast teraz na zamówienie polityczne pojawia się kolejny element tego, co ekipa PO – PSL szumnie określa mianem wsparcia dla naszych rodaków ze Wschodu.
Przez osiem lat koalicja nie zrobiła nic w tym kierunku. Dzisiaj, aby repatriacja zaczęła skutecznie działać, nie jest potrzebny rządowy program, ale nowa ustawa. Natomiast uchwalenie nowego prawa dziś nie jest możliwe. Przypomnijmy – do wyborów pozostały cztery tygodnie i tylko jedno posiedzenie Sejmu w tym czasie. W związku z tym nie ma fizycznej możliwości uchwalenia nowej ustawy o repatriacji.
Działania podejmowane przez rząd Ewy Kopacz są tym bardziej niewiarygodne, że projekt takiej ustawy od czterech lat jest w podkomisji ds. repatriacji, którą kieruje poseł Platformy Obywatelskiej Joanna Fabisiak. Co ciekawe, na przestrzeni tych czterech lat komisja zebrała się cztery razy, przy czym ostatni raz dwa lata temu. I to jest prawdziwy obraz tego, jak rząd PO – PSL zajmuje się Polakami na Wschodzie i ich repatriacją.
Na ostatnim posiedzeniu rząd zwiększył rezerwę celową na pomoc dla repatriantów rodaków ze Wschodu z 14 do 30 milionów złotych. Jak Pan ocenia ten gest?
– W naszej ocenie są to działania o charakterze wyłącznie wizerunkowym i bynajmniej nie są podyktowane rzeczywistą troską o naszych rodaków na Wschodzie. Zwiększenie o 16 milionów złotych rezerwy nie rozwiązuje problemu. W ciągu ostatnich siedmiu lat Ministerstwo Spraw Wewnętrznych do budżetu państwa zwróciło niewykorzystane ponad 16 milionów złotych przeznaczonych na repatriację.
Co to oznacza?
– To pokazuje, że zasadniczy problem związany z repatriacją naszych rodaków nie polega na braku pieniędzy, choć te zawsze są niezbędne, ale wiąże się z brakiem ustawy, która pozwoliłaby na skuteczne przeprowadzenie procesu repatriacyjnego. Zmiany legislacyjne są zatem niezbędne, ale tego w ciągu czterech tygodni rząd nie jest w stanie dokonać. Tym bardziej że nie zrobił tego w ciągu ostatnich ośmiu lat. Dzisiaj pod presją opinii publicznej i mediów gabinet Ewy Kopacz stara się ratować swój wizerunek, wykonując działania pozorowane i głosząc puste hasła, za którymi nic się nie kryje. Jeszcze raz podkreślę, że tu nie chodzi o dosypanie pieniędzy, ale o zmianę prawa, które umożliwi przyjęcie naszych rodaków w Ojczyźnie. Tego obecny rząd już z pewnością nie zrobi i opowieści o specjalnym programie, zwiększeniu puli pieniędzy itp. mają służyć wyłącznie poprawieniu wizerunku Platformy.
Jak Prawo i Sprawiedliwość chce systemowo ten problem rozwiązać?
– Mamy program, który dotyczy nie tylko repatriacji, ale w ogóle polityki polonijnej, a więc kompleksowego wspierania naszych rodaków poza granicami kraju. PiS ma przygotowany pakiet ustaw polonijnych, wśród których bardzo istotna jest ustawa o opiece Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą. Zobowiązuje ona rząd do szeregu działań nastawionych na pomoc i wsparcie naszych rodaków poza granicami Polski. W tym pakiecie jest również projekt ustawy o repatriacji. Wiceprezes PiS Beata Szydło mówiła już o tym, że ustawa, którą przedstawimy, będzie oparta na zaktualizowanym projekcie obywatelskim.
Andrzej Iwaszko, prezes Stowarzyszenia Polaków w Mariupolu, powiedział wczoraj, że Polacy zwracali się do rządu PO – PSL z prośbą o ewakuację, ale nie otrzymali odpowiedzi. Przyzna Pan, że w świetle składanych deklaracji przez Ewę Kopacz brzmi to wprost niewiarygodnie?
– Jest to skandaliczny przykład lekceważenia naszych rodaków na Wschodzie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ten rząd liczy się niestety wyłącznie z tymi grupami społecznymi, które mogą wywrzeć na władze nacisk. Natomiast to, że Polacy na Wschodzie nie głosują, że nie przyjadą pod Sejm palić opon, oznacza dla obecnego rządu, iż można tych ludzi lekceważyć. Na szczęście opinia publiczna w Polsce zainteresowała się losem naszych współbraci, co stawia rząd PO – PSL pod ścianą i zmusza do działania. Tyle tylko, że w obecnej kadencji na skuteczne działania już jest za późno. Pozostaje nam tylko wierzyć, że po wyborach zmieni się władza i – tak jak zapowiedział to wczoraj prezes Jarosław Kaczyński – Polacy z Mariupola zostaną ewakuowani (przypomnę, że mówimy tu o symbolicznej liczbie ok. 80 osób), a nowy parlament przyjmie pakiet ustaw polonijnych (…).
Rozmawiał Mariusz Kamieniecki
Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik
11 komentarzy
Karol
2 października 2015 o 13:00Wszytko jest dokładnie tak jak się wydaje.
Populiści z PIS grają repatriantami i wszystkim czym się da na prymitywnych odruchach społeczeństwa. Bankructwo tricków i pomysłów pachnących Surkowem przyjdzie po czasie.
Ten portal jest bardzo pro-PIS.
he he
2 października 2015 o 13:51Mieli osiem lat na zrobienie czegokolwiek oszołomie w kwestii Polaków na obyznie.Nie kiwnęli małym palcem w bucie a takie coś jak ty atakuje tych którzy chcieliby i pewnie coś dla tych ludzi zrobią i przy okazji atakuje portal bo niektóre stwierdzenia nie psują do twojego pomylonego światopoglądu pełnego fobii i urojeń.
jubus
3 października 2015 o 15:29Jako zwolennik radykalnej prawicy, z dwojga złego wolę już ten PiS niż tych wszystkich „antysystemowców” z malowanymi narodowcami z Ruchu Narodowego czy ONR, co jedynie potrafią wykrzykwiać „precz z banderowcami”, zamiast się wziąść za porządkowanie bardaku w kraju.
Pokaż mi partię w Polsce która nie jest populistyczna? Jako politolog, z chęcią to ocenię, bo w moim odczuciu to każda partia sama w sobie jest populistyczna, gdyby nie była, miała by poparcie wyłącznie swoich członkow.
Lwowiak mały
2 października 2015 o 13:36Do redakcji: A Wy co, bierzecie udział w kampanii wyborczej? Jeszcze nam ten PIS bokiem wyjdzie a najbardziej kandydatom na repatriantów.
Po wyborach będzie siana propaganda rodem z Rosji że finanse państwa są w opłakanym stanie i nie będzie można wykonać wyborczych obietnic bo Polska jest w ruinie.
maciek
3 października 2015 o 12:23Najpierw dajmy się im sprawdzić, a potem oceniajmy. Ja osobiście wolę ryzyko i SZANSĘ, niż stagnację którą oferuje PO. Uprawiali taką „politykę” przez 8 lat i wystarczy.
jubus
3 października 2015 o 15:34Ale przecież tak dokładnie jest, 54 miliardy definicytu budżetowe, zadłużenie rzędu 1,5-2 bilionów złotych, czyli 150% PKB (niewiele mniej niż Grecja), w dodatku 40% gospodarki jest w rękach polskich. Jak to nie nazwać inaczej niż zbrodnia popełniona na narodzie, w białych rękawiczkach.
Leczcie się, liberałowie, na tyłek, bo na głowę to już za późno.
Lwowiak mały
4 października 2015 o 23:56Uderz w stół to sie zaraz nożyce(ruskie) odezwą. 🙂
Od putlera masz te wieści?
rafi
2 października 2015 o 13:47Co tu sie dziwic jak PO to zdrajcy narodu !!
Lwowiak mały
2 października 2015 o 14:28Mamusia Ci smartfona kupiła i hejterzysz aby na niego zarobić? Kto i ile Ci płaci za takie wpisy. Też zasysasz niebieskie tabletki PIS-u?
jubus
3 października 2015 o 15:31A czy napisał coś nie tak? Przecież PO to popłuczyny po Konresie Liberalno-Demokratycznym, a ta partia była finansowana przeze niemiecką CDU. Faktycznie, to PO jest dokładnie tym samym dla Niemiec, czym PPR był dla ZSRR. Czyli partią wpływu.
PO to partia niemiecka, służąca interesom niemieckim, głównie niemieckich kapitalistów.
Lwowiak mały
4 października 2015 o 23:59@jubus: Ruska swołocz się odezwała. Won.