Polscy pisarze i poeci przez stulecia stworzyli różnorakie wizerunki Kozaków w swoich dziełach. Dla jednych Kozacy byli obrońcami wiary, rycerzami walczącymi o niepodległość Ukrainy. Dla innych bojownikami o sprawiedliwość społeczną i „wolność naszą i waszą”, dla jeszcze innych natomiast, zbiorowiskiem zwykłych bandytów, pospolitych rzezimieszków, pijaną czernią wzniecającą rzezie, by móc nurzać się we krwi. Kozak jest nieodłącznym elementem krajobrazu ukraińskiego, został też na trwałe wpisany w romantyczne krajobrazy stepów opisywane przez przedstawicieli „szkoły ukraińskiej” w polskiej literaturze.
„Kozak jest najzupełniej oryginalnym wytworem kultury stepowej. (…) Łączy w sobie ducha wojennego, rycerskość obok dzikości, ponurej urody, nawet okrucieństwa. Zawsze jednak skupia w sobie malownicze piękno, dumę i godność” – pisała Alina Kowalczykowa. W kręgu zainteresowań historią kresów południowo- wschodnich znaczące miejsce zajmuje Kozaczyzna. Zainteresowanie to wiąże się z romantycznym prądem myślowym – historyzmem. Kozaczyzna była zjawiskiem na tyle oryginalnym, by zawładnąć zupełnie wyobraźnią romantyków zainteresowanych Ukrainą.
Ci z twórców, którzy idealizowali Kozaczyznę (np. Józef Bohdan Zaleski), tworzyli pełne nastrojowości poetyckie obrazy dzielnych Kozaków, korzystając przy tym z twórczości ludowej opiewającej dzieje Kozaczyzny – z dum. Wykorzystywali przy tym pieśni zebrane przez Maksymowicza. Polscy twórcy szczególnie ochoczo sięgają do tych okresów historycznych, w których Polacy i Ukraińcy występowali razem przeciwko wspólnemu wrogowi – np. Turkom. Do tych neutralnych epizodów historii sięgają Bohdan Zaleski, Tomasz Padurra, Michał Czajkowski.
Nie brak też w polskiej literaturze również opisów ostrych konfliktów między Polską a Ukrainą (Goszczyński, Słowacki). Wyraz romantycznym zainteresowaniom Kozaczyzną daje teoretyk „szkoły ukraińskiej’, Michał Grabowski, w swojej pracy „Literatura i krytyka”, zamieszczając obszerne fragmenty odnośnie do historii Kozaczyzny. W rozdziale „Co znaczy Kozaczyzna?” snuje takie oto refleksje: „za warowną ścianą Rzeczypospolitej Polskiej, która wszystko zasłaniała od rozlicznych szkodliwych przygód, znajduje się na wschodnich granicach (…) Europy cały osobny systemat wojenny, wielkie stowarzyszenie ludzi orężnych, żyjących w ustawicznej wojnie, przez wojnę i wojną. (…) Ożywioną tymże samym duchem.
Mając mówić o poezji ukraińskiej, zabytkach właśnie tej Kozaczyzny, sądzę konieczną rzeczą pierwej powiedzieć, co to była Kozaczyzna, co to byli ci Kozacy, którzy przestawszy nawet składać polityczne ciało zostawiali po sobie niezatartą narodowość, oryginalne swoje obyczaje, swój język, swoją poezję”. Grabowski maluje w tym ustępie bohaterskość Kozaków – „ludzi orężnych”, dla których wojna jest sprawą powszednią, czyniąc z nich rycerzy z kresów Rzeczypospolitej. Próbuje dać odpowiedź na pytanie, czym właściwie była Kozaczyzna? Zabiera w ten sposób głos w sprawie uprawomocnienia idealizacji kozaczyzny na kartach licznych utworów poetów „szkoły ukraińskiej”. A rozprawa krytyka zdaje się być próbą zdefiniowania Kozaczyzny jako fenomenu historycznego, który zagościł na kartach literatury. Czerpiąc z przeszłości polskoukraińskich terenów, Józef Bohdan Zaleski wprowadza już w swojej wczesnej twórczości postać Kozaka z rycerskich czasów Ukrainy.
Przeszłość rycersko-kozacka w dumach „ukraińskiego słowika” jest niewątpliwie idealizacją. A proces przedstawiani wyidealizowanych niby-rycerzy ulega wzmocnieniu w lirykach emigracyjnych. Wizja historycznej przeszłości i jej bohaterów jest tu zupełnie odmienna, niż w przypadku Goszczyńskiego. Nie spotkamy u Zaleskiego obrazów rzezi, zniszczeń, mordów czy innego okrucieństwa. Zaleski wybierał z przeszłości te fragmenty, które pozwoliły mu ukazać „wolnych synów stepów” jako bohaterów, rycerzy, wojowników słusznej spraw. Ukazywał tylko jedną stronę historii. Dlatego autor „Zamku kaniowskiego” zarzucał mu fałszowanie prawdy historycznej i piętnował idealizację Kozaków, pisząc: „Kozacy jego są wymuskani, za salonowi, za zniewieściali na kozaków; nie są takimi, jakimi ich znamy w krwawych dziejach Zaporoża.
Podobna wada nie jest do przebaczenia: jest grzechem przeciw najgłówniejszemu warunkowi poetyckiego talentu, przeciwko prawdzie”. Natomiast Michał Grabowski, autor „Literatury i krytyki” tak pisał o Zaleskim, wystawiając mu dość wysoką notę: „Zaleski nic nie naśladował, nic nie powtarzał; on się urodził takim poetą, jakimi od lat trzystu rodzili się pośród dzikich siczy i kurzeni nieuczeni zaporoscy śpiewacy. (…) Z krwi obcej, pośród stosunków całkiem odmiennych, po upływie lat kilkudziesięciu, znalazł się organ narodowości prawie rozwianej, bytu już przekwitłego. Tym organem Kozaczyzny jest Bohdan Zaleski. W swoich wierszach stworzył Zaleski wyidealizowaną wizję Kozaczyzny.
Taki obraz znajdziemy również w emigracyjnych lirykach poety, w których przeważa ton nostalgii za utraconym bezpowrotnie krajem. Świat kozackiej Ukrainy w lirykach Zaleskiego jest pełen barwnych, rycerskich postaci, którym towarzyszy dumka, tworząc całość niezwykle poetycką. Wykreował on stereotypowy wizerunek Kozaka – dzielnego i pełnego fantazji, a także wiernego Rzeczypospolitej. Pomijał w swoich utworach dramatyczne momenty polsko-kozackiej historii, akcentując wspólne zwycięstwa, jak w dumie „Wyprawa Chocimska” (1839): Trzema szlachy idą Lachy, A Kozacy czterma walą; W trawach pławią się po pachy, Z rusznic palą (…) Utwór opowiada o historycznej bitwie pod Chocimiem w 1621 roku, kiedy wojska Kozaków, dowodzone przez hetmana Petro Konaszewicza Sahajdacznego, przybyły na odsiecz rycerzom Jana Karola Chodkiewicza, walczącym z Turkami.
Zaleski nasycił dumę elementami kozackiej rzeczywistości: Pan ataman w rozdźwięk huczny Ku turbanom kiwał głową: Urodziwy, w ślad buńczuczny, Wiał chorągwią malinową. Biały Anioł na atłasie, Mile słaniał się w swej krasie. „Wyprawa chocimska” daje wyobrażenie o dawnej potędze polskokozackiej. Postać Kozaka występowała często w polskiej poezji. W prozie motyw ten zrealizował Michał Czajkowski, który był jednym z najgorętszych entuzjastów Kozaczyzny. Swoistą kozakomanią zainteresował się czy też nią się „zaraził” już na Wołyniu. Nie było to zjawisko odosobnione. Wielu poetów i pisarzy fascynowało się kozaczyzną. Jednakże u Czajkowskiego ta fascynacja nie maleje, trwa wyjątkowo długo, stanowi niejako ideologię życiową twórcy.
Obrazy Zaporoża i jego mieszkańców znajdują się na kartach „Powieści kozackich”, „Ukrainek”, „Hetmana Ukrainy”, czy „Wernyhory”. Tematykę kozacką podjął Czajkowski już w pierwszych swoich utworach – w debiutanckim zbiorze opowiadań z 1837 roku – „Powieściach kozackich”. W utworach przedstawił pisarz epizody z życia atamanów – przywódców kozackich, czyniąc ich postaciami pierwszo- lub drugoplanowymi swoich opowiadań. Autor przywołuje przede wszystkim sylwetki postaci historycznych – hetmana Piotra Konaszewicza Sahajdacznego (w opowiadaniu „Módlmy się a bijmy”), Jakuba Szacha („Wyprawa na carogród”), Semena Skałozuba („Skałozub w zamku siedmiu wież”), Stefana Kunickiego („Ataman Kunicki”), Filipa Orłyka („Orlik i Orłeńko”), Bohdan Chmielnicki („Kościół w Gużyńcach”). Przy czym Czajkowski opisywał walecznych i dzielnych Kozaków, którzy walczyli razem z wojskami polskimi przeciwko wspólnemu wrogowi. Idealizował ich, podobnie jak Bohdan Zaleski, jednak opowiadania swoje opatrywał przypisami dowodzącymi autentyczności przedstawianych zdarzeń. Obraz środowiska kozackiego przedstawiał pisarz, korzystając z istniejących już w literaturze obrazów-kliszy. Powielał stereotypowe obrazy Zaleskiego, ale czerpał także z folkloru i opowieści szlachty. Kreował obraz braci kozackiej na potrzeby agitacji politycznej, dlatego przeważają w jego pisarstwie obrazy Kozaków – dzielnych rycerzy, obrońców Rzeczypospolitej, którzy ponad wszystko cenią wolność, wiodą niebezpieczne życie pełne przygód, ale potrafią być także spokojni, rozważni, mądrzy.
W twórczości Olizarowskiego spotkamy wyraźną kreację postaci Kozaka w utworze „Zawierucha”. Tytułowy bohater stworzony został w oparciu o ludowe pieśni ukraińskie, a także istniejący już stereotyp Kozaka, jednak jest to postać odmienna niż postaci Zaleskiego i Czajkowsiego. Autor próbował w poemacie połączyć postać bajronicznego bohatera z typowo ukraińską, tworząc obraz Kozaka-indywidualisty, Kozaka- kochanka, którego namiętność kończy się tragicznie. Kozak Olizarowskiego jest zespolony z przyrodą stepu, połączony emocjonalną więzią ze swoim towarzyszem wędrówek przez step – koniem. Po stracie wiernego zwierzęcia w oku mężnego Kozaka widać łzę, co świadczy o wrażliwości kreowanej przez Olizarowskiego postaci.
Kozak ten nie jest pozbawiony fantazji – na prośbę wybranki galopuje przez step próbując zdobyć dla niej „chmury białą szmatkę”. Świadczy to także o sile jego uczucia. Jednakże wyrażanie uczuć nie przychodzi mu łatwo, jest zawsze milczący, oszczędny w słowach, a przez to tajemniczy. Kozacka legenda zawarta w folklorze ukraińskim stała się jednym z ulubionych tematów piewców kresów południowo-wschodnich. Uzyskała ona różne realizacji: od idealizacji (u Zaleskiego) po pełne grozy przedstawienia hajdamackich rzezi (Goszczyński). Faktem jest, iż do popularyzacji tematu kozackiego w romantyzmie przyczynili się zbieracze dum (przede wszystkim Maksymowicz). Obraz romantycznej Ukrainy, Ukrainy kozackiej upowszechniały rozprawy Grabowskiego. Stereotypy Kozaków, które powstały na kartach romantycznej literatury wyzyskał w kolejnej epoce Henryk Sienkiewicz w „Trylogii”.
Autor: Iwona Boruszkowska
Kurier Galicyjski nr 3 (199) 14–27 lutego 2014
3 komentarzy
MiraS
11 lutego 2015 o 14:14Romantyczni to oni byli,a zarazem pomysłowi…do bólu.Oto przykład jak potraktowali komendanta twierdzy Kudak.
Komendanta twierdzy, Francuza Jeana de Mariona, „żywcem wziąwszy, najpierw rękę mu odsiekli i za pazuchę włożyli, w pludry prochu nasypali, postawili u słupa nad Dnieprem, zapalili i proch rzucił go do Dniepru”. Powstanie stłumili Kozacy rejestrowi, po powrocie znad Bałtyku …
świnka morska
6 września 2015 o 17:32Nie po powrocie z nad Bałtyku tylko ich pozostałości po przyprowadzeniu ich w dybach przez Polskiego Pana na obszar gdzie mieli jedynie prawo przebywać. Czyż on nie wygląda na tym koniu jak przysłowiowe „burak” typowy Kozak – Ukriniec.
Phymah70
6 sierpnia 2018 o 19:09Podpisuję się pod wszystkim co powyżej obiema rękoma.
http://dajeszojciec.pl/